EN

AKTUALNOŚCI

przewiń w dół

ZOBACZYĆ I ZROZUMIEĆ

2 lipca 2021

Dyr. Piotr Dmitrowicz, fot. Mt 5,14/A. Micek

ZOBACZYĆ I ZROZUMIEĆ

2 lipca 2021

Z Piotrem Dmitrowiczem, dyrektorem Mt 5,14 | Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego, rozmawiał o. Jarosław Rodzik SAC („Apostoł Miłosierdzia Bożego”)

 

Panie Dyrektorze, co możemy zobaczyć w Mt 5,14 | Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego? Które strefy są, Pana zdaniem, szczególnie ważne?

Opowiadamy o życiu i dziełach naszych bohaterów, także o ich duchowości. Trudno powiedzieć, które strefy są bardziej lub mniej ważne, gdyż wszystkie składają się na jedną całość. Nasza opowieść obejmuje okres 104 lat naszej historii: od 1901, czyli roku urodzenia Stefana Wyszyńskiego do roku 2005, śmierci papieża Jana Pawła II. Ale nie zamykamy się w tych ramach. Proponujemy zwiedzającym dalszą perspektywę, aby mogli czerpać z dziedzictwa, które nam zostawili prymas i papież.

A co nam zostawili?

Przede szacunek do uniwersalnych wartości i życie nimi. Chodzi o takie wartości, jak: miłość, przyjaźń, lojalność, pamięć, tożsamość. Bez nich nie zrozumiemy naszych bohaterów. Oni nam pokazują, jak tymi wartościami żyć, jak z nich czerpać, niezależnie od tego, czy się jest wierzącym, czy nie. Mam nadzieję, że dzięki temu Muzeum stanie się miejscem, które będzie łączyło. Miejscem, w którym mogą spotykać się ludzie o różnych poglądach. To jest ważne szczególnie dziś, gdy coraz bardziej nasilają się postawy konfrontacyjne. Miejscem, gdzie będzie się wymieniać poglądy, nawet sprzeczać, ale nie obrażać, okazywać szacunek. Ten szacunek widać w postawie naszych bohaterów wobec każdego człowieka, niezależnie od jego wyznania, koloru skóry, poglądów. Jan Paweł II przebaczył swojemu zamachowcowi. Prymas Wyszyński modlił się za Bolesława Bieruta – człowieka, który miał krew setek Polaków na rękach.

Co było jeszcze takiego w prymasie i papieżu, co mogłoby przemawiać do współczesnego człowieka, zwłaszcza  młodego?

W całym swoim życiu musieli oni dokonywać trudnych wyborów, podejmować dramatyczne nieraz decyzje. Staramy się to pokazać – bez upiększania i wygładzania. Myślę, że to może zbliżyć do nich szczególnie młodych ludzi, którzy mają swoje dylematy, lęki, muszą dokonywać niekiedy dramatycznych wyborów.

Prymasa Stefana Wyszyńskiego i Jana Pawła II nie zrozumiemy bez epoki, w której żyli.  Jak o tym opowiada Muzeum?

Przyjęliśmy zasadę, że nasi bohaterowie opowiadają o sobie, ich głosy prowadzą nas przez całą ekspozycję. My dajemy tylko krótki, niezbędny opis. Nie brakowało w ich życiu dramatycznych wydarzeń. Podczas wojny światowej mogli zostać zamordowani przez Niemców albo Sowietów. Nosili w sobie poczucie winy, że ich koledzy zginęli, a oni ocaleli. Świadectwem tamtych czasów jest kartka z odręcznym pismem x. Wyszyńskiego, na której zapisał on nazwiska kolegów seminaryjnych zamordowanych w Dachau.  Przecież on mógł się znaleźć na tej liście.

Koledzy Karola Wojtyły też byli aresztowani i ginęli z rąk Niemców.  Bez tej historii nie zrozumiemy ich życia, decyzji, które podejmowali.  Jak zrozumieć Jana Pawła II, najbardziej otwartego na ludzi papieża w historii, bez tego, że wychował się w wielonarodowych i wielokulturowych Wadowicach, że dorastał w czasie, kiedy rodziła się Polska i ta Polska dała mu takie wykształcenie, o którym dzisiaj moglibyśmy tylko pomarzyć. Jak zrozumieć prymasa Wyszyńskiego, nie opowiadając o latach jego uwięzienia, cierpienia, ale też tego, że potrafił przebaczyć swoim oprawcom? Jak zrozumieć prymasa, nie pamiętając o jego udziale w powstaniu warszawskim, gdzie jako kapelan pomagał w szpitalu, znosił rannych z Puszczy Kampinoskiej,  a młodzi chłopcy umierali mu na rękach. To tłumaczy jego odpowiedzialność za życie Polaków i obawę, aby w Polsce nigdy już nie doszło do rozlewu krwi. W czasie, gdy powstawała Solidarność powiedział, że nigdy by sobie nie wybaczył, gdyby przez niego zginał choćby jeden młody Polak.

Co w Muzeum jest wyjątkowego oprócz tego, że ma dwóch bohaterów?

Muzeum mieści się w pierścieniu pod kopułą Świątyni Opatrzności Bożej, na wysokości ósmego piętra. Jesteśmy być może najwyżej położonym muzeum w Polsce. Sama Świątynia Opatrzności Bożej ma wymiar symboliczny. Jej znaczenie podkreśla fakt, że jest votum narodu za uchwalenie Konstytucji 3 Maja.

Pamiętajmy, że Muzeum to nie tylko eksponaty, ale również lekcje i programy edukacyjne dla  naszych najmłodszych widzów, dzieci i młodzieży. Mamy szeroką, atrakcyjną ofertę.

Czy macie jakieś szczególne eksponaty? 

Jesteśmy kilka tygodni przed beatyfikacją prymasa Stefana Wyszyńskiego, dlatego wymienię najcenniejsze eksponaty związane z poruszającymi i ważnymi  wydarzeniami w jego życiu. Pokazujemy stułę, w której prymas Wyszyński odprawił ostatnią Mszę św. przed aresztowaniem. Jest ona punktem wyjścia do opowiedzenia o tym, co się działo w momencie aresztowania prymasa i w latach jego uwięzienia. Mamy jego prostą, skromną sutannę, która wiele mówi o tym, kim był Stefan Wyszyński – z jednej strony prymas, Interrex, wielka postać, a z drugiej strony człowiek, który nie przywiązywał wagi do rzeczy doczesnych. Podobnie zresztą jak Karol Wojtyła. W jednej z sal pokazujemy skromny fotel prymasa i przepiękny kurdyban z archikatedry warszawskiej. Oświetlony, pusty fotel to wielowymiarowy symbol. To odwołanie się do momentu w czasie Ślubów Jasnogórskich, kiedy prymasa nie było na Jasnej Górze, bo jeszcze przebywał w więzieniu. To także symbol Interrexa – tego, który w czasach bezkrólewia  zastępował władcę.

Nawiązuje do tego szarfa na jednym z wieńców pogrzebowych kard. Wyszyńskiego z napisem: „Niekoronowanemu Królowi Polski”. Mamy też przepiękny pastorał prymasa i jego dowód osobisty z adnotacją o śmierci. Ale przede wszystkim to, co pokazujemy, to ich teksty. Zawarte są w nich cenne wskazania dla nas.

Co możemy odczytać z osobistych tekstów prymasa?

Przede wszystkim to, że kierował się niewzruszonymi zasadami. Tuz przed święceniami napisał dla siebie dekalog życia wewnętrznego, zaczynający się od słów Timete Deum. Trzymał się tego całe życie, bo był wierny wyznawanym zasadom.

Z Zapisków więziennych i z zapisków w Pro memoria wynika, że był człowiekiem tytanicznej pracy. Już na samym początku uwięzienia spisał sobie plan dnia, który rozpoczynał się o 6 rano, a kończył o 22. Ta systematyczność, skoncentrowanie na pracy i modlitwie,  pomogła mu przetrwać więzienie, w którym był pozostawiony na pastwę komunistów.

Współczesne muzea są organizowane z wykorzystaniem nowoczesnych technologii i sposobów docierania do odbiorów. W czym przejawia się ta nowoczesność Mt 5,14?

Zwiedzającym towarzyszy muzyka skomponowana przez Michała Lorenca. Każda sala jest oddzielnym studiem dźwiękowym. Układ pierścienia Świątyni Opatrzności Bożej powoduje, że sale są przedzielone dźwiękoszczelnymi korytarzami. Widz, wchodząc do kolejnej sali, wchodzi niejako w inny świat. Muzyka i głosy bohaterów uzupełniają to, co widzi. A widzi współczesne malarstwo, ciekawe instalacje plastyczne, w tym przepiękną, ogromną łódź zbudowaną przez górali,  która to łódź zabiera nas w podróż przez pontyfikat Jana Pawła II.

Wielkie wrażenie na zwiedzających robią wielkoformatowe projekcje, które pokazują naszych bohaterów w relacjach z wiernymi. Przypominamy ważne słowa, wypowiedziane przez prymasa i papieża.  Część z nas pamięta Jana Pawła II, jak wspaniały miał kontakt z wiernymi. To był przecież aktor i znakomity mówca. Również prymas Wyszyński potrafił pięknie mówić i był erudytą. Zwiedzający, nieraz jak zahipnotyzowani, zatrzymują się, aby wysłuchać ich słów.

„Apostoł Miłosierdzia Bożego” 2011, 111