EN

AKTUALNOŚCI

przewiń w dół

NIEBO NAD ALKAZAREM

24 października 2022

NIEBO NAD ALKAZAREM

24 października 2022

…«Poddajcie się!»

                    Tłum groźny skowyczy wichurą.

«Poddajcie się!»

                   Rzygają wściekłe paszcze armat.

«Poddajcie się! Poddajcie! Giniecie na darmo!»

I znów raną rozdartą zaświeciły mury…

i znów Słońce – pantera przywarłszy do głazów

krew ciekącą zlizuje… krwią gęstą się tuczy…

 

Alkazar

huczy.

 

Przerażenie zawisło pod chmurnych nieb stropem…

i trwoga, trwoga w febrze, kłapie, dzwoni kłami…

W czyje dłonie wgryźć zęby, żeby nie oszaleć?

 

 (Nocami

w skale

kują podkopy…)

 

 Lont…

                    Dynamit się skrada, czai się i pręży…

W lilie ognia i dymu rozkwitnie wieczorem…

Na murach Alkazaru pełnią straż upiory!

Alkazar się nie podda!!

                                          Alkazar zwycięży!!

Konstanty Dobrzyński, Alkazar (1936)

 

Podczas swojej pierwszej wizyty apostolskiej w Hiszpanii jesienią 1982 r., papież Jan Paweł II kilkakrotnie podkreślał swój podziw dla obrońców Alkazaru w Toledo, a nawet wyraził chęć zobaczenia twierdzy. Warto przypomnieć ten mało znany fakt szczególnie teraz, kiedy w Polsce ukazują się kolejne publikacje poświęcone tej słynnej bitwie.

Przewrót wojskowy w Hiszpanii w lipcu 1936 r., skierowany przeciwko władzom republikańskim, nie od razu odniósł sukces. W miesiącach po jego wybuchu można już było wyznaczyć linię oddzielającą obszary, gdzie rebelianci zwyciężyli, od tych, gdzie władzom republiki udało się tymczasowo stłumić antykomunistyczny opór.

Viva España!

W Toledo przewrót wojskowy raczej się nie udał. Znacznie przeważające liczebnie siły republikańskie zepchnęły rebeliantów dowodzonych przez płk. José Ituarte Moscardó na teren Alkazaru – fortecy górującej nad miastem, stanowiącej siedzibę miejscowej akademii wojskowej. Pułkownik Moscardó zabarykadował się w twierdzy wraz z 1300 ludźmi, wśród których byli wojskowi, członkowie Gwardii Cywilnej, falangiści oraz kadeci, a także ponad pół tysiąca kobiet i dzieci.

Pierwszą próbę zdobycia twierdzy podjął dowódca komunistycznej milicji w Toledo – Candido Cabello. Dla wzmocnienia efektu, 23 lipca 1936 r. zatelefonował on osobiście do płk. Moscardó, by powiadomić go, że jeśli nie podda Alkazaru w ciągu kwadransa, straci życie jego syn Luis, pozostający w niewoli republikańskiej. Dla uwiarygodnienia groźby, podał chłopca do telefonu. W książce dr. Rudolfa Timmermansa Lwy Alkazaru (Katowice 1937), można przeczytać zapis tej poruszającej rozmowy:

„- Halo, tatusiu!

– No, cóż to takiego?

– Właściwie nic, tatusiu. Powiadają, że mnie rozstrzelają, jeżeli się nie poddasz.

– Już wiesz, co odpowiedziałem. A gdy cię będą rozstrzeliwać, poleć dusze Bogu, proś Najświętszą Pannę o wstawiennictwo. A gdy usłyszysz komendę: Ognia!, niech twoim ostatnim okrzykiem będzie: Viva España!

Dios y Patria, ojcze!”…

24-letni Luis Moscardó został rozstrzelany.

Przez cały sierpień trwały walki, obrońcy pozostawali odcięci od informacji z innych części kraju i mogli autentycznie obawiać się, że odsiecz nie nadejdzie, w dodatku kończyła się żywność. Dopiero 17 sierpnia nad twierdzą przeleciał samolot z ulotkami zachęcającymi do dalszej obrony, podpisanymi przez gen. Francisco Franco. Walki nie ustawały, w twierdzy zapasy żywności dramatycznie się wyczerpywały, co dla każdego obrońcy oznaczało zmniejszenie dziennej racji chleba do 180 gramów (!).

Nic nowego

Republikanie podejmowali kolejne próby złamania oporu obrońców. Po podłożeniu min pod twierdzę rozpoczęli najcięższy atak 18 września. Jedna z wież Alkazaru została wysadzona w powietrze, co umożliwiło milicjantom wdarcie się na dziedziniec, gdzie wywiesili czerwoną flagę, ale twierdza broniła się nadal. Nie pomogło nawet przybycie do Toledo samego Francisco Largo Caballero, premiera „czerwonej” republiki. 27 września obrońcy Alkazaru po raz pierwszy ujrzeli sojusznicze wojska gromadzące się na północnych wzniesieniach. Zagrożeni okrążeniem republikanie wycofali się. Gdy dowodzący frankistowską odsieczą generał José Enrique Varela wkroczył do miasta 28 września, jego spotkanie z bohaterem Alkazaru, pułkownikiem Moscardó, przebiegło w nietypowy sposób. Otóż pułkownik stwierdził wobec generała, że nie ma mu nic szczególnego do zakomunikowania, używając przy tym zwrotu Sin novedad („Nic nowego”), który stanowił hasło do wybuchu antykomunistycznej rebelii.

Obronę hiszpańskiego Alkazaru śledziły miliony ludzi na całym świecie, trzymając kciuki za dzielnych obrońców oblężonej twierdzy. Wśród nich był, jak sam przyznał, młody Karol Wojtyła, ale także np. przyszły prezydent USA Ronald Reagan, których w 1981 r. opowiadał José Pedro Pérezowi Llorce, ministrowi spraw zagranicznych Hiszpanii, że jako 25-latek codziennie przez ponad dwa miesiące za pośrednictwem relacji prasowych i radiowych śledził ich wyczyny. A mówiąc o pułkowniku Moscardó rzucił arcyamerykańskie: What a man! („Co za gość!”).

Alkazar… Bohaterowie…

Kiedy 17 października 1978 r.,  dzień po wyborze na papieża, Jan Paweł II spotkał się z kard. Marcelem Gonzalézem Martínem, arcybiskupem Toledo, jedną z rzeczy, o które go zapytał, był właśnie Alkazar: – O, Don Marcelo. Chciałem kilka razy pojechać do Hiszpanii, ale z powodów politycznych nie było to możliwe. Kardynał odpowiedział z uśmiechem: – Wasza Świątobliwość, czego nie mogłeś zrobić jako kardynał, będziesz mógł zrobić teraz jako papież. Przyjedź do Hiszpanii, Wasza Świątobliwość, zostaniesz przyjęty z największą radością. – Zobaczmy, czy będzie to możliwe. – odpowiedział papież i zaraz zapytał: – A Toledo… Alkazar… Czy Alkazar stoi? – Wasza Świątobliwość – odparł kardynał – budynek został doszczętnie zniszczony podczas oblężenia, ale później został odbudowany.

Pierwsza pielgrzymka Jana Pawła II do Hiszpanii finalnie doszła do skutku jesienią 1982 roku – tuż po wyborach parlamentarnych, w których zwyciężyła socjalistyczna partia PSOE. Grzegorz Górny z „Frondy” zwraca uwagę, że prawdopodobnie z tego powodu wizyta w Alkazarze nie znalazła się w programie pielgrzymki, hiszpańscy hierarchowie nie chcieli drażnić rządzącej lewicy. Na prośbę Jana Pawła II papieski helikopter przeleciał jednak nad twierdzą. Towarzyszący Ojcu Świętemu kard. Marcelo Gonzalés Martín wspominał, że wyraźnie poruszony Jan Paweł II opowiadał mu o tym, jak przed laty razem z innymi Polakami codziennie śledził doniesienia z Alkazaru i każdego dnia modlił się o uwolnienie oblężonych. A gdy przelatywali nad twierdzą, papież uczynił znak krzyża powtarzając: „Alkazar, Toledo, bohaterowie…”.

Źródło: Religión en Libertad