AKTUALNOŚCI
CO BY SIĘ STAŁO, GDYBY LONNY GLASER NIE SPOTKAŁA KARD. WYSZYŃSKIEGO
17 marca 2021
16 marca w wieku 96 lat zmarła w Wiedniu pani Lonny Glaser, Austriaczka, której serce przez całe długie życie biło dla Polski. Ta krucha, lecz o szlachetnych, arystokratycznych rysach kobieta niemal sama uczyniła wyłom w Żelaznej Kurtynie organizując pomoc materialną i intelektualną dla Polski na trudną do wyobrażenia skalę, dzięki założonemu przez siebie Instytutowi Janineum.
Zapewne do tego by nie doszło, gdyby Lonny Glaser, zafascynowana od dzieciństwa Polską, nie spotkała na swojej drodze kard. Stefana Wyszyńskiego. Tak wspominała po latach ich pierwszą rozmowę w Warszawie w styczniu 1957 r., zaledwie kilka miesięcy po wyjściu prymasa z więzienia: „Było to niezapomniane przeżycie stanąć przed tym odważnym, szlachetnym człowiekiem. Z jednej strony szlachecka postawa, z drugiej było w nim coś, co zachęcało do rozmowy. Emanował ciepłem i serdecznością”.
Chleba nie zabraknie, ale potrzebujemy powietrza
Rozmowa urodzonej Bielsku młodej Austriaczki z księdzem prymasem zaważyła nie tylko na jej przyszłości, lecz także miała niemałe konsekwencje dla przyszłości polskiej kultury i nauki. Na pytanie, co można w Austrii zrobić dla Polski, prymas odrzekł bez namysłu: „Dajcie nam poczuć, że nie jesteśmy sami. Módlcie się za nas, a jeżeli możecie coś zdziałać, pomóżcie naszej chrześcijańskiej kulturze, naszym intelektualistom, żeby nie byli izolowani od Zachodu, bo należymy do waszego kręgu kulturowego”. I dodał: „Nie musimy głodować, bo chleba i kartofli nam nie zabraknie. Ale zróbcie coś, aby przełamać naszą duchową izolację. Pomóżcie, by nasza inteligencja nie zerwała kontaktu z myślą i działaniami za żelazną kurtyną. Aby oddychać, potrzebne nam jest powietrze”.
Po powrocie do Austrii, Lonny Glaser opowiedziała o rozmowie kardynałowi Franzowi Königowi, temu samemu, który wiele lat później został bliskim znajomym abp. Karola Wojtyły i jego promotorem na urząd Piotrowy. Arcybiskup Wiednia nie miał wątpliwości, że Polsce trzeba pomóc. Sam, wykorzystując skromne możliwości ówczesnej dyplomacji watykańskiej, starał się być łącznikiem pomiędzy katolikami na Wschodzie i Zachodzie, rozdzielonych żelazną kurtyną. Kardynał udzielił błogosławieństwa Lonny Glaser i powiedział: „Niech się pani rozejrzy i próbuje działać”. To jej wystarczyło, aby przystąpić energicznie do działania. Jeszcze w tym samym roku założyła w Wiedniu Instytut Janineum, który miał na celu wymianę intelektualną oraz porozumienie między narodami polskim i austriackim. Nazwę wzięto od imienia polskiej zakonnicy, zmarłej w 2010 r., s. Janiny Wizor ze Zgromadzenia Sióstr Szkolnych de Notre Dame. S. Janina była wychowawczynią nastoletniej Lonny w klasztornej szkole sióstr szkolnych w Bielsku. Dziewczynka, która w wieku pięciu lat straciła matkę, została tam oddana przez babcię pod opiekę sióstr. S. Janina Wizor, obok babci, wywarła największy wpływ na wychowanie Lonny Glaser.
Bartoszewski, Tischner, Turowicz, Zoll
Dzięki wielkiemu zaangażowaniu oraz niezwykłej osobowości pani Glaser udało się zdobyć środki finansowe na realizację pomocy dla polskiej nauki i kultury. Fundusze pochodziły od Episkopatów Niemiec i Austrii, a także od instytucji i osób prywatnych, m.in. ze Stanów Zjednoczonych i ze środowisk polonijnych. Tylko w latach 1957–2002 Janineum przekazało na pomoc dla ludzi nauki i kultury z Europy Wschodniej i Środkowej około 100 milionów szylingów. Stypendyści pochodzili z różnych krajów, ale głównie z Polski – aż ok. 4,5 tys. osób na 6 tys. wybranych osób. Pierwszym stypendystą Janineum był słynny paulin, o. Jerzy Tomziński. Z pomocy Instytutu skorzystali m.in. Andrzej Zoll, Władysław Bartoszewski, Jerzy Turowicz, x. prof. Józef Tischner i Janusz Kurtyka. Po roku 1999 stypendia zaczęli otrzymywać także naukowcy, artyści i intelektualiści z innych krajów Europy Wschodniej.
Janineum reagowało też na potrzeby wszystkich Polaków. W czasie stanu wojennego z inicjatywy Instytutu wysłano 90 transportów odżywek dla dzieci, odzieży i żywności. Poza tym dostarczano leki oraz organizowano też operacje ratujące życie w Austrii. Od 1985 r. placówką kierowała adoptowana córka Lonny Glaser, Anna, ale założycielka cały czas aktywnie wspomagała dzieło swojego życia.
Muzykowanie u Jana Pawła II
Językiem polskim posługiwała się perfekcyjnie. W sposób harmonijny i ujmujący łączyła w sobie miłość do swojej pierwszej ojczyzny z ojczyzną przybraną. Tak napisała o tym tuż przed swoimi 94. urodzinami w wydanej przez Fundację Pustelnia książce Moja Polska: „Kocham Austrię – kocham Polskę. Nigdy nie rozstrzygnęłam do końca, który z tych krajów kocham bardziej. Ta miłość sprawia, że podwójnie cierpię, podwójnie się irytuję. Z drugiej strony ta miłość jest źródłem podwójnej radości, podwójnej dumy, raz z jednego, raz z drugiego kraju”.
Polska to dla niej nie tylko kraj wspomnień szczęśliwego dzieciństwa, lecz także źródło chrześcijańskich inspiracji i dobrych natchnień, podziw dla zarówno naszej kultury, jak i naszych cech, jak duma, umiłowanie wolności, przywiązanie do Kościoła i… poczucie humoru, gdyż – jak twierdzi – Polacy „pomimo długich lat uciemiężenia, nie oduczyli się śmiać”. W swoich wspomnieniach Lonny Glaser zwracała uwagę na ogromną różnicę między Polską a innymi krajami tzw. demokracji ludowej. Gdy w minionej epoce przekraczała granicę między Czechosłowacją a Polską, miała wrażenie, jakby wjeżdżała z kraju uciemiężonego do kraju wolnego.
Pani Lonny miała szczęście współpracować ze wspaniałymi hierarchami i duszpasterzami, takimi jak kard. Karol Wojtyła, bp Jan Pietraszko, kard. Franciszek Macharski, kard. Bolesław Kominek, abp Bronisław Dąbrowski, abp Józef Życiński czy x. Aleksander Zienkiewicz, o czym z wdzięcznością i satysfakcją wspomina w Mojej Polsce.
Lonny i Anna Glaser były zawsze miłymi gośćmi u Jana Pawła II w Watykanie. Nie eksponowały siebie. Zabierały ze sobą swoich polskich stypendystów z Wiednia – muzyków i śpiewaków, którzy występowali podczas prywatnych Mszy św. celebrowanych przez papieża. Jan Paweł II zawsze okazywał ogromną wdzięczność za wspaniałą oprawę muzyczną.
Za swoją działalność Lonny Glaser otrzymała wiele polskich odznaczeń, ale chyba najwięcej satysfakcji sprawiło jej podziękowanie od Jana Pawła II. Z okazji 80. urodzin założycielki Instytutu Janineum papież napisał w liście: „Jesteśmy wdzięczni Pani za ofiarną pracę i poświęcenie dla drugiego człowieka, zwłaszcza dla tych, którzy byli pozbawieni wolności. Dla wielu młodych ludzi otwierała Pani możliwości pogłębiania wiedzy i kultury. Dziś za to wszystko dziękujemy Bogu i Pani”.
Do tych podziękowań, poruszony śmiercią pani Lonny, dołącza się niżej podpisany, wielokrotny stypendysta Janineum, dla którego pobyt w Wiedniu stał się punktem zwrotnym w życiu.
Grzegorz Polak, Mt 5,14