EN

AKTUALNOŚCI

przewiń w dół

17 WRZEŚNIA 1939 R. KSIĄDZ WYSZYŃSKI NIE ZGADZA SIĘ NA WYJAZD

16 września 2020

17 WRZEŚNIA 1939 R. KSIĄDZ WYSZYŃSKI NIE ZGADZA SIĘ NA WYJAZD

16 września 2020

W dniu napaści sowieckiej na Polskę, x. Stefan Wyszyński dotarł do Łucka, gdzie od 7 września 1939 r. znajdowała się tymczasowa siedziba rządu RP. Mógł spokojnie opuścić kraj, na który napadło dwóch agresorów – z Zachodu i ze Wschodu. Propozycję złożył mu jeden z najwybitniejszych polityków międzywojnia. Ksiądz Wyszyński zdecydowanie odmówił.

Jest początek września 1939 r. Ksiądz prof. Stefan Wyszyński, po zajęciu Włocławka przez Niemców, na polecenie biskupa Karola Radońskiego towarzyszy alumnom VI roku w drodze do Lublina z nadzieją, że przyjmą tam oni bezpiecznie święcenia kapłańskie. Miasto jest bombardowane, udzielenie święceń jest absolutnie niemożliwe, ruszają więc na wschód – do Łucka. Tam z kolei dowiadują się, że Sowieci wkraczają do Polski od wschodniej granicy.

W Łucku ksiądz Wyszyński odwiedza kolegę ze studiów na KUL, x. dr. Adolfa Kukuruzińskiego. W jego mieszkaniu spotyka przygotowanego do ewakuacji z rządem ministra Eugeniusza Kwiatkowskiego, budowniczego Gdyni, który zaleca mu wyjazd z dygnitarzami państwowymi do Rumunii. Między politykiem a przyszłym prymasem wywiązuje się znamienna rozmowa, świadcząca o tym, że już jako młody ksiądz nie cofał się przed żadnym niebezpieczeństwem, aby być razem z cierpiącym narodem.

Ksiądz: „Nie, wracam do Włocławka, cokolwiek by było”

Minister: „Ksiądz ma drogę odciętą!”

Ksiądz: „Trudno i darmo, będę jechał, tam jest moje miejsce”

Minister: „A jak my wyglądamy?”

Ksiądz: „Pan minister jedzie z urzędu, wyjeżdża rząd i pan minister jedzie z rządem. A ja nie należę do rządu i dlatego też ja jadę z powrotem do Włocławka”.

Po tych słowach minister Kwiatkowski kapituluje. Towarzyszącym mu czterem księżom z diecezji włocławskiej, ksiądz Wyszyński oświadcza: „Za nic w świecie nie wyjeżdżamy z Polski. Polska ma przejść przez cierpienia, my musimy być z nią”.

Ksiądz profesor powozi

Co robi w tej sytuacji robi ksiądz Wyszyński? We Włodzimierzu Wołyńskim kupuje dwa konie z wozem, siada na koźle i rusza z księżmi okrężną drogą do Włocławka.

W Kowlu są świadkami wejścia wojsk sowieckich przez powitalne bramy. „Widziałem, jak rozbrajano oficerów polskich, jak ich po drodze odzierano z odzieży. Nas też zatrzymywano, ale zawsze spokojnie przedostawaliśmy się przez masy ludzi. Widziałem żołnierzy siedzących po rowach, przebierających się na cywila. Były to rzeczy bardzo bolesne” – wspominał kard. Wyszyński w autobiograficznej Drodze życia.

Droga nie jest łatwa. W Łęcznej nad Wieprzem jeden z koni zapiera się kopytami i nie chce ruszyć. Ksiądz Wyszyński jest zmuszony go sprzedać i następnie powozić tylko jednym zaprzęgniętym w duży wóz. Mimo to dowozi kolegów pod Włocławek, oddaje jednemu z nich konia z wozem, a sam dalej decyduje się na podróż pociągiem. Włocławek musi jednak natychmiast opuścić na polecenie biskupa Michała Kozala i rektora seminarium x. Franciszka Korszyńskiego, którzy ostrzegają go, że jest poszukiwany przez Gestapo.

Wojtyłowie zawracają spod Sanu

W tym czasie, kiedy x. Wyszyński wędruje z alumnami do Lublina, 19-letni Karol Wojtyła razem z ojcem ucieka z okupowanego Krakowa na Wschód. Wprawdzie Karol należał do Legii Akademickiej i przeszedł szkolenie wojskowe, nie zostaje jednak powołany do armii, ponieważ powszechna mobilizacja z 31 sierpnia 1939 r. nie obejmuje tej organizacji. Dzień wcześniej Karol zwrócił na Uniwersytecie Jagiellońskim swoje umundurowanie.

1 września 1939 r. przypada pierwszy piątek miesiąca, więc Karol idzie do spowiedzi do katedry na Wawelu. Tam spotyka swojego dawnego katechetę z Wadowic, x. Kazimierza Figlewicza, który prosi go posługę podczas Mszy Świętej. Odprawia ją wśród wycia syren i huku eksplozji.

Kilka dni później Karol z ojcem i tłumem uciekinierów opuszczają Kraków. Mijają Tarnów, docierają blisko Sanu. Karol Wojtyła senior bardzo źle znosi jednak trudy marszu. Z tego powodu ojciec i syn zawracają z szosy Tarnobrzeg–Rzeszów. Gdy wracają do Krakowa, dociera do nich wieść o napaści Sowietów na Polskę.

Podczas wojny x. Stefanowi Wyszyńskiemu i młodszemu o pokolenie Karolowi Wojtyle śmierć nie raz zagląda w oczy. Przeżycia wojenne wywarły istotny wpływ na ich późniejsze pasterskie nauczanie.

Grzegorz Polak, Mt 5,14